SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Z „Faktem” żegna się wicenaczelny Maciej Kabroński, stawia na własną firmę

Z końcem sierpnia z „Faktu” (Ringier Axel Springer Polska) odejdzie Maciej Kabroński, zastępca redaktora naczelnego i szef portalu Fakt.pl. Zamierza skupić się na własnej firmie Polska Grupa Infograficzna. - Na pewnym etapie bardziej kocha się dziecko własne niż cudze - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Z „Faktem” żegna się wicenaczelny Maciej Kabroński, stawia na własną firmę

38 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Cl. MIP
Kabron, będzie Ciebie brakowało. Niech to disuja, ale pokazałeś inna jakoś w tej firmie. Dziękujemy
0 0
odpowiedź
User
KK
Wy się naprawdę tak nim jaracie? Na piwko owszem. Z dziewczętami poflirtować też. Ale żeby od razu taka strata dla firmy? Ktoś pamięta jakiś jego pomysł? Znany z tego, że go nie było. Tam całą robotę robił ten pulchny raper o sympatycznej powierzchowności.
0 0
odpowiedź
User
Id.
Wy się naprawdę tak nim jaracie? Na piwko owszem. Z dziewczętami poflirtować też. Ale żeby od razu taka strata dla firmy? Ktoś pamięta jakiś jego pomysł? Znany z tego, że go nie było. Tam całą robotę robił ten pulchny raper o sympatycznej powierzchowności.


Ja pamiętam, jak wyglądał Fakt.pl w momencie w którym Wodzyk kończył swoją karierę, a Maciek zaczynał. To wystarczy. Mnie w Fakcie nie ma już 3 lata, ale zawsze miałam poczucie, że onlajn jest bardziej zgranym zespołem niż print. Pamiętam, jak wszyscy robili sobie jaja z tego, że hurtowo ściąga ludzi z WP, ale Ci ludzie okazali się dla nas, "starych" faktowców, super kolegami i koleżankami z "pulchnym raper o sympatycznej powierzchowności" na czele. Ja się nie "jarałam" nim, w kontekście analizowania ile i jak pracował. Wydaje mi się, że rolą menadżera jest ułożenie zespołu, a nie szuflowanie - od tego są pracownicy brzydko mówiąc "szeregowi". On ten zespół ułożył. Zawsze miałam poczucie, że tam się wszyscy lubią i szanują swoją robotę. Ja się nim "jarałam", jak niejeden człowiek na Domaniewskiej, bo u niego nie było "nie". Wszystko się dało załatwić. Po ludzku. Po koleżeńsku. Maćku, do spotkania gdzieś tam! Trzymaj się!
0 0
odpowiedź