TVP.pl zmienia stronę główną na „kafelkową” (opinie interaktywnych)

Łukasz Nosek, art director w agencji Peppermint

Wyraźnie widać, że na nowej stronie głównej TVP.pl zmianie uległa jedynie oprawa graficzna. Dzięki pozostawieniu starej architektury informacji - co wydaje mi się dobrym rozwiązaniem - użytkownik nie będzie musiał na nowo poznawać strony. Sekcje są wyraźnie oddzielone i pogrupowane, a nowe rozwiązania graficzne, takie jak duże nagłówki oraz zdjęcia, dodały stronie nowoczesności. Zabrakło natomiast pomysłu na lepsze zestawienie niektórych headlineów z podmenu danej sekcji, gdyż zachodząc na siebie wprowadzają element chaosu. Rollovery na zdjęciach umożliwiające przeczytanie większej ilości informacji z danej kategorii, bez zbędnego klikania. To dobre rozwiązanie, chociaż brakuje konkretnej informacji, co użytkownik musi zrobić, aby zapoznać się z całą treścią. Najbardziej przeszkadza apla, która jest dziwnie zestawiona kolorystycznie w głównym banerze - nie tylko jest bardzo ciężka, ale także definitywnie odbiega od reszty designu. Nowa strona jest zdecydowanie lepsza, jednakże z powodu niekonsekwentnych rozwiązań graficznych wymaga jeszcze dopracowania.

Adam Rżanek, senior graphic designer w MOSQI.TO

To niestety najmniej udany spośród rebrandingów ostatnich miesięcy. Zupełnie nietrafiony jest układ elementów w poszczególnych blokach tematycznych (informacje, kultura, sport): mamy duże zdjęcie, a wokół niego rój małych, uszeregowanych raz w poziomie innym razem w pionie. To wprowadza niepotrzebny chaos. Na mniejszych rozdzielczościach zastosowany układ informacji skaluje się lepiej i jest bardziej czytelny. Jeśli chodzi o UX – w zasadzie nie ma zmian, zakładki i poszczególne elementy pozostały w zbliżonym kształcie i układzie. Autorzy strony głównej zastosowali też niestety złą typografię: wielkości i grubości fontów są zbyt podobne, co znacznie utrudnia rozpoznanie hierarchii treści, która zlewa się graficznie.

Poprzedni serwis miał oczywiście nieco już archaiczną szatę, ale był zdecydowanie wygodniejszy w użyciu.

Filip Franczak, user experience designer w Insignii

Dużym plusem nowego projektu strony jest uwzględnienie Responsive Web Design, które chociaż jest już niemal standardem, często pozostawia wiele do życzenia. W przypadku nowej odsłony tvp.pl wygląda to całkiem przyjaźnie, a nawet pokusiłbym się o opinię, że na urządzeniach o mniejszych rozdzielczościach strona wygląda lepiej.

Pierwsze wrażenie po wizycie na stronie jest na plus. Bardziej graficzne przedstawienie treści oraz regularna struktura treści jest zdecydowanie przyjaźniejsza dla użytkowników niż ta, która funkcjonowała dotychczas. Trochę kłują w oczy ikony w menu (oraz ikony social media w stopce), które wyglądają jakby były zaprojektowane w Microsoft Paint.

Moją szczególną uwagę zwrócił intrygujący button „dostępność”, dzięki któremu użytkownicy mogą wybrać wersje wyświetlania. Pomysł ciekawy, jednak nie wydaje mi się, aby taka funkcjonalność była szczególnie przydatna, a jeśli nie jest, to jaki jest sens jej użycia? W przypadku urządzeń desktopowych równie ciekawym zabiegiem usability jest umieszczenie submenu nad nazwą kategorii, której dane submenu dotyczy (wcześniej wybieramy kategorię kraj, świat, biznes lub pogodę, później możemy się dowiedzieć, że chodzi o informacje). Problem ten znika przy mniejszych rozdzielczościach dzięki rozwijalnemu menu za pomocą ikonki „hamburgera”.

Po kliknięciu w „logowanie” zostajemy przeniesieni na stronę o wyjątkowo zawiłym URLu, jest to klasyczny widok strony logowania o bardzo nieregularnej strukturze tekstu. Pytanie, czy to efekt zamierzony, czy pobieżne formatowanie w CSS? Co ciekawe, problem występuje zarówno w rozdzielczościach desktopowych, jak i na urządzeniach mobilnych. Podobne smaczki możemy znaleźć scrollując stronę główną (np. tytuł sekcji Vod nachodzi na aplę z treścią).

Podsumowując, przebudowa strony jest zdecydowanie na plus, jednak widać pewne niedociągnięcia. Szczególnie dotyczy to formatowania tekstu oraz niedbałości w „cięciu” grafiki. Strona zdecydowanie powinna spodobać się nałogowym użytkownikom urządzeń mobilnych, którzy do tej pory byli delikatnie lekceważeni.