SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Szef KRRiT o pozwach TVN: możliwość cenzury prewencyjnej. Sakiewicz starł się z posłem KO

Szef KRRiT Maciej Świrski na sejmowej komisji kultury ocenił, że w przypadku pozwów wysuniętych niedawno przez TVN „możliwości prawa cywilnego są wykorzystywane do cenzury prewencyjnej”. Podczas posiedzenia Tomasz Sakiewicz nazwał posła KO „chamem” i twierdził, że „jak chce się sprawdzić, kto jest mężczyzną, to proszę przed Sejm”, a reporter TVP Info Rafał Jarząbek, że jego redakcyjny kolega zrezygnował z pracy wskutek presji dziennikarki TVN.

Tematem wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu było „przedstawienie informacji na temat działań niektórych podmiotów medialnych (w tym stacji TVN) mających na celu ograniczenia wolności słowa i zastraszenie dziennikarzy przez przedstawicieli Centrum Monitoringu Wolności Prasy oraz dziennikarzy – TVP i Gazety Polskiej - nękanych procesami za odwagę głoszenia własnych opinii na temat m.in. stacji TVN”.

Chodzi o dwa podobne pozwy skierowane przez nadawcę w styczniu. TVN od wydawcy portalu Niezalezna.pl domaga się 100 tys. zł i rocznego zakazu publikowania sformułowań typu „TVN kłamie” czy „TVN podaje informacje, które chronią Putina”, po tym jak serwis przytoczył słowa Tomasza Sakiewicza wypowiedziane na antenie TVP Info. Sąd odrzucił już wniosek o zabezpieczenie roszczeń w formie rocznego zakazu publikacji wskazanych stwierdzeń o TVN.

Natomiast w pozwie przeciw Telewizji Polskiej i szefowi portalu TVP.Info Samuelowi Pereirze nadawca z Wiertniczej chce łącznie 100 tys. zł, przeprosin oraz usunięcia z portalu stwierdzeń, że TVN kłamie i jest „stacją Putina”.

Świrski ocenił prywatnie: możliwość wprowadzenia cenzury prewencyjnej

Podczas posiedzenia Tomasz Sakiewicz, Samuel Pereira i szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy Jolanta Hajdasz powtórzyli argumenty, które przywoływali m.in. w wypowiedziach dla Wirtualnemedia.pl.

- Chciałbym uzmysłowić, co to oznacza. Gdyby sąd przychylił się do takiego wniosku, to wszyscy wydawcy i dziennikarze przed rozpoczęciem programu musieliby nakazać swoim gościom, żeby nie krytykowali TVN, bo to mogłoby grozić karami finansowymi i nie tylko - stwierdził Pereira.

- TVN bardzo chętnie próbuje torpedować krytykę mówiąc, że ma amerykańskiego właściciela. Ta sprawa była bardzo głośna przy próbie zawetowania przez prezydenta nowelizacji dotyczącej kwestii własnościowych w mediach. Tylko że jakoś ciężko dopatrzeć się tych amerykańskich standardów w działaniu TVN, a co więcej, jeśli przyjąć za logiczne rozumowanie, zgodnie z którym nie możemy krytykować TVN, bo jest amerykański właściciel, który wspiera Ukrainę, to równie dobrze ktoś mógłby stwierdzić, że polskiego rządu nie można krytykować, bo wspiera Ukrainę - dodał.

Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus zwróciła za to uwagę, że według danych Towarzystwa Dziennikarskiego w ostatnich latach kilkadziesiąt pozwów wobec dziennikarzy i mediów skierowały państwowe instytucje i firmy, ich menedżerowie oraz politycy obozu władzy.

 

Na posiedzeniu był też obecny przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski, który przyznał, że „w obecnym stanie prawnym ani Krajowa Rada ani jej przewodniczący nie mają możliwości monitorowania takiej aktywności (pozwów składanych przez TVN - przyp.), jest to poza jej kompetencjami”, a „w Polsce tak prawo jest skonstruowane, że każdy może pozwać każdego”.

- W mojej opinii - to moja prywatna opinia - możliwości prawa cywilnego są wykorzystywane do cenzury prewencyjnej. Tu zupełnie się zgadzam z dziennikarzami obecnymi na sali. Rzeczywiście to możliwość wprowadzenia cenzury prewencyjnej, która jest zakazana konstytucją - ocenił Świrski.

- Jakie jest moim zdaniem źródło takich zachowań? Otóż pozycja dominująca pewnych mediów powoduje, że czują się, nazwijmy to delikatnie, uprawione do takich działań, ponieważ są duże i amerykańskie, albo innego państwa - dodał.

Szef KRRiT podkreślił, że „nie ma świętych krów”. - Prawo jest równe dla wszystkich. I jeżeli jakiś nadawca to prawo łamie, powinien zostać ukarany - stwierdził.

Sakiewicz proponował posłowi „sprawdzić, kto jest mężczyzną”

Dyskusja między przedstawicielami mediów a politykami opozycji była gorąca. Poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Mieszkowski przypomniał, że kilka lat temu minister kultury Piotr Gliński doprowadził do odwołania premiery w Teatrze Polskim we Wrocławiu. - Kogo wy chcecie tu pouczać? Nie beczcie jak takie beksy, cholera jasna. Bądźcie damami przynajmniej w jakimś momencie, żebyście mogli sprostać swojemu wysokiemu zadaniu dziennikarskiemu - zwrócił się do gości komisji.

Na to oburzył się Tomasz Sakiewicz. - Przepraszam, czy ten cham może nas przestać obrażać?! Ja jestem dziennikarzem i nie przyszedłem tutaj po to, żeby jakiś niewychowany facet poniżał dziennikarzy. Wypowiadam się w imieniu swoich kolegów - podkreślił.

- Mam swoją godność i żaden cham, nawet jeżeli nosi mandat poselski, nie będzie obrażał mnie i moich dziennikarzy. Jak pan chce sprawdzić, kto jest mężczyzną, to proszę przed Sejm! - powiedział. - Jeśli państwo pozwalają na poniżanie nas, łamią też państwo konstytucję - dodał, podkreślając, że Mieszkowski używa „seksistowskich określeń wobec dziennikarzy”. - Ja tego nie toleruję - stwierdzł.

Reporter TVP Info: TVN cały czas jeździł za nami

TVP Info reprezentował też reporter Rafał Jarząbek, o którym zrobiło się głośno kilka tygodni temu, gdy nie przedstawiając się jako dziennikarz, zadał kilka pytań Donaldowi Tuskowi na spotkaniu w Siedlcach.

Jarząbek przekonywał, że dziennikarze TVN zachowują się nieodpowiednio wobec osób z TVP Info. - Mój kolega z redakcji już nie pracuje, bo wykończył go panujący w Sejmie klimat, zjadła go presja, którą odczuwał od dziennikarzy stacji komercyjnych, w tym TVN - powiedział. Twierdził, że dziennikarka tej stacji cały czas za nim chodziła i mówiła, że nigdzie indziej nie znajdzie już pracy. Ponadto podawano dalej tweety sugerujące, że jest on transwestytą.

Reporter TVP Info twierdził też, że gdy relacjonował kampanię prezydencką kandydatów KO w 2020 roku, kamery TVN były głównie skierowane w niego. W efekcie miał wrażenie, że „TVN cały czas jeździ za nami i czeka na najmniejsze potknięcie, najmniejszą gafę”.

Przyznał, że kiedy kilka lat temu pracował w portalu Gazeta.pl, został wysłany na konferencję prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej, żeby nagrywać wyłącznie Samuela Pereirę. Natomiast jego „serdeczny przyjaciel” pracujący w TVN stracił dostęp do służbowych aut i sprzętu, bo powiedział swoich poglądach politycznych, a to „komuś się nie spodobało” (wypowiedź Rafała Jarząbka w poniższym nagraniu zaczyna się w 11. minucie).

 

Dołącz do dyskusji: Szef KRRiT o pozwach TVN: możliwość cenzury prewencyjnej. Sakiewicz starł się z posłem KO

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Melissa
Pisowi marzy się ustrój na kształt Rosyjskiego. Za poruszanie tematów niewygodnych dla władzy - kulką w łeb. Rajmund K dobrze nauczyły syna jak likwidować wrogów jedynej słusznej partii....
0 0
odpowiedź
User
YKK
Ale kwik przy tym korycie. I nawet Jarząbek powrócił ;)
0 0
odpowiedź
User
2,7 miliarda na Propaganadę i Szczucie
Jarząbek udaje jarząbka.
0 0
odpowiedź