SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

IWP: inicjatywa wydawców to nie walka prasy z internetem, tylko twórców treści z ich „pasożytami”

Wprowadzony przez kilku dużych wydawców prasowych i PAP regulamin doprecyzowujący prawo prasowe w zakresie cytowania od kilku lat był przygotowywany przez Izbę Wydawców Prasy. - Ta inicjatywa nie ogranicza niczyich uprawnień, tylko zgodnie z prawem prasowym i autorskim wyznacza kulturę biznesową opartą na poszanowaniu twórców i walce z „pasożytowaniem” na czyichś treściach - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby.

W ramach inicjatywy od wtorku autorskie treści w „Rzeczpospolitej” i „Parkiecie” (wydawanych przez Gremi Business Communication), „Dzienniku Gazecie Prawnej” (Infor Biznes), „Pulsie Biznesu” (Bonnier Business Polska), „Tygodniku Powszechnym”, dziennikach regionalnych Grupy Polskapresse oraz depesze Polskiej Agencji Prasowej są opatrzone dwoma symbolami: © oraz ℗. Pierwszy oznacza, że materiał nie może być kopiowany bez zgody wydawcy, a drugi - że wykorzystanie artykułu przez inny podmiot jest jedynie po uiszczeniu opłaty zgodnej z redakcyjnym cennikiem (przeczytaj więcej na ten temat).

We wprowadzonym regulaminie określono, na podstawie zapisów prawa prasowego i autorskiego, że można zacytować maksymalnie 5 proc. danego artykułu (jednej strony znormalizowanego maszynopisu), a cytat nie może stanowić więcej niż 20 proc. treści nowego materiału. Przypomniano również przepisy dotyczące przeglądów prasy w innych mediach oraz działania firm monitorujących media.

O zmianach wydawcy poinformowali we wtorek na pierwszych stronach swoich dzienników, przysłaniając tym komunikatem zwyczajne treści redakcyjne (zobacz szczegóły).

Prace nad tą inicjatywą w Izbie Wydawców Prasy trwały od 2010 roku. W 2012 roku regulamin został wprowadzony uchwałą walnego zgromadzenia Izby, a później został jeszcze zaktualizowany, m.in. o wytyczne wynikające z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie linkowania. W ostatnich miesiącach regulamin jako rekomendację dla firm członkowskich przyjął zarząd organizacji.

- Wysłaliśmy te rekomendacje wydawcom internetowym zrzeszonym w IAB Polska, z których część już je zaakceptowała. Wśród członków tamtej organizacji również toczy się dyskusja, jak skutecznie chronić prawa autorskie w mediach - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.

Hoffman podkreśla, że regulamin nie wprowadza nowych reguł, tylko zbiera i precyzuje najważniejsze w kontekście cytowania czyichś treści przepisy prawa autorskiego i prasowego. - Regulamin nie ogranicza niczyich uprawnień, jest w całości oparty na prawie prasowym i autorskim. Przy czym precyzyjnie podaje, co jest dozwolone w zakresie przytaczania czyichś treści na podstawie dointerpretowanej zasady stosowania cytatu - opisuje dyrektor IWP.

- Oznaczenie „copyright” jest wskazówką dla odbiorców instytucjonalnych: jeśli chcecie skorzystać z tej treści, zamieścić ją u siebie, to rozliczcie się z jej autorami według określonych zasad i cennika. Tak nakazuje kultura biznesowa oparta na sprecyzowanym prawie autorskim - mówi Maciej Hoffman. - Sam symbol © jest istotny ze względów prawnych - jest to wymóg formalny, żeby określony tekst był chroniony prawem autorskim - dodaje.

Dyrektor generalny IWP zaznacza, że nie jest to inicjatywa wydawców prasowych wymierzona w serwisy internetowe, ponieważ podziały biznesowe w branży mediowej nie przebiegają tak prosto: wydawcy prasowi mają też własne portale internetowe, przejmują i potem blisko współpracują z wydawcami internetowymi, niektórzy są też właścicielami stacji radiowych czy telewizyjnych.

- Obecnie również portale internetowe tworzą autorskie treści i też chcą je chronić. Dlatego dochodzi do spornych sytuacji nie tylko na linii prasa - internet, lecz także internet - internet i prasa - prasa - stwierdza Hoffman.

Jednocześnie to wydawcy prasowi (a także twórcy treści audio i wideo) są w sieci najbardziej narażeni na piractwo, ponieważ znaczną część swoich treści oferują odpłatnie. - W ostatnich latach wielu wydawców prasowych wprowadziło w internecie systemy płatnego dostępu. Oczywiste jest więc, że nie chcą, żeby zza tych paywalli treści „wyciekały” na serwisy ogólnodostępne, a wraz z nimi przechodzili tam użytkownicy i budżety reklamowe. Wtedy bowiem stają na straconej pozycji: ponoszą koszty wytworzenia autorskich, atrakcyjnych treści, które wykorzystują potem inni wydawcy, zarabiając na reklamach - tłumaczy dyrektor IWP.

W grupie inicjatorów znaleźli się głównie wydawcy dzienników biznesowych, w przeciwieństwie np. do tabloidów oferujący w sieci większość swoich treści odpłatnie. - Tytuły biznesowe najmocniej cierpią wskutek „pasożytowania” na ich treściach przez inne podmioty - uważa Maciej Hoffman. - Przy czym rozpoczęta inicjatywa jest jak najbardziej otwarta i każdy wydawca może do niej dołączyć. Zresztą została przyjęta przez zarząd Izby, w którym zasiadają przedstawiciele m.in. Agory, Muratora, „Polityki”, Edipresse i Wydawnictwa Bauer - zaznacza.

Dołącz do dyskusji: IWP: inicjatywa wydawców to nie walka prasy z internetem, tylko twórców treści z ich „pasożytami”

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
kaboom
Czy to znaczy, że Agora, Bauer i RASP zamierzają pozamykać dziesiątki swoich tematycznych portalików internetowych, w których treści własne to może z 10%, a reszta jest rżnięta na żywca z Zachodu?
0 0
odpowiedź
User
M
Tak, to walka z internetem.
0 0
odpowiedź